kpżkk


Misje

Islandia - Jólin

Mniszki Karmelitanki Bose z Islandii - 2012r.

Islandia

„Od wschodu aż do zachodu słońca niech będzie pochwalone Imię Pana.” Ps 113

Kochani!

Bóg, będąc nieskończenie bogatym i posiadając doskonałą chwałę w samym sobie, nie potrzebuje jej od człowieka. Szczęściem zaś człowieka, jako stworzenia, jest uwielbienie swojego Stwórcy, który pragnie podzielić się z nami pełnią swego życia i szczęścia. Stworzył nas bowiem jedynie dla miłości. Ta świadomość, wynikająca z poznania Kim jest Bóg, a kim człowiek, tym bardziej skłania do uwielbiania tego „jedynie Dobrego” (Mk 10, 18) i powtarzania ze zdumieniem „Kimże jest człowiek, (...) że troszczysz się o niego?” (Ps 8, 5). Pragniemy, by wspomnienie wydarzeń tego roku, w których tak często dostrzegałyśmy miłującą troskę naszego Pana, włączyło się w pieśń całego stworzenia ku Jego chwale.

Przeżywane w tym roku wielkie karmelitańskie rocznice (kojeny rok przygotowań do wielkiego jubileuszu 500-lecia urodzin naszej Reformatorki św. Teresy od Jezusa, 450-lecie założenia przez nią w Hiszpanii pierwszego klasztoru karmelitanek bosych, oraz 400 lat istnienia karmelitanek bosych w Polsce) skłoniły nas, by opracować muzycznie niektóre poezje św. Naszej Matki Teresy, zarówno w wersji polskiej, jak i islandzkiej. Pragniemy również w ten sposób rozgłaszać prorockiego Ducha, który wypełnił św. Naszą Matkę i - rozlewając się na całe wieki - odcisnął niezatartą pieczęć Bożej miłości w wielu sercach. Mamy nadzieję, że to uwielbienie “śpiewem i bębnem, przy wtórze cytry i fletu” (jak zachęcają psalmy) jest miłe naszemu Panu.

Pięknym i szczególnym czasem były dla nas wspólnotowe rekolekcje, podczas których miałyśmy wrażenie, że sama Święta Nasza Matka Teresa rozpala nasze serca miłością do Jezusa i do niej samej. Jesteśmy dumne i szczęśliwe, że mamy taką Matkę i z radością pijemy z najczystszego źródła jej charyzmatu.

26.11.2011 odbyło się w naszym klasztorze pierwsze spotkanie grupy Świeckiego Zakonu Karmelitańskiego, o czym wspomniałysmy w ubiegłorocznej kronice. Od tego dnia, co miesiąc, dziesięcioro zainteresowanych Islandczyków spotyka się u nas regularnie. W związku z tym przygotowujemy konferencje z duchowości karmelitańskiej, oczywiście w języku islandzkim, a dwie siostry prowadząc te spotkania wygłaszają konferencje i towarzyszą grupie, koordynując dyskusje. Z radością obserwujemy powstającą w grupie więź, gdy poszczególne osoby coraz śmielej dzielą się zarówno swoim doświadczeniem Boga i modlitwy, jak również swoimi pytaniami, wyrażając równocześnie jak wielkim jest to dla nich wsparciem.

Przełom roku – to czas sporządzania różnego rodzaju bilansów. Pozwolimy sobie przytoczyć jeden z nich, dotyczący Islandii, gdyż uświadamia on, jak inna jest tutejsza rzeczywistość, niż np. krajów Europy, chociażby ze względu na rozmiary społeczeństwa. Otóż w ciągu całego roku 2011, na całej Islandii zginęło w wypadkach na drogach... 11 osób i jest to o 8% (czyli 1 osobę) mniej niż w roku poprzednim. Z jednej strony - nie ma tutaj autostrad, a cały interior jest niemalże nieuczęszczany. Nie ma również drzew, o które można się rozbić (chociaż są skarpy i niebezpieczne podjazdy, z których można spaść oraz wiatry, które mogą „zdmuchnąć“samochód z drogi). Z drugiej jednak strony, drogi asfaltowe (jeżeli są) są zadbane, pierwszeństwo pieszych jest powszechnie przestrzegane, w poblizu szkół prędkość jest ograniczona do 30 km/h, a do noszenia odblaskowej odzieży zarówno piesi, jak i rowerzyści w każdym wieku podchodzą poważnie. Zatem tak niewielki bilans tragedii na drogach to nie tylko efekt warunków naturalnych Islandii, ale również polityki państwa oraz ukształtowania mentalności społeczeństwa.

marzec
Na początku marca, i to w środku nocy, znów bardzo wyraźnie odczułyśmy, że nasza Wyspa jest pełna „wewnętrznego życia“. Chodzi oczywiście o trzęsienie ziemi. Tym razem epicentrum było zaledwie 7,5 km od nas. Hafnarfjörður leży na obszarze bardzo aktywnym sejsmicznie, a zaledwie 12 kilometrów od naszego miasta ciągnie się rów tektoniczny – miejsce złączenia płyt kontynentalnych: euroazjatyckiej i amerykańskiej. Otaczające nas połacie law pocięte są siatką szczelin, które nieustannie powiększają się i mnożą w wyniku oddalania się płyt tektonicznych.

6.03, w wieku 95 lat, zmarł nasz wieloletni spowiednik, ks.Hubert Oremus, Holender. Ufamy, że Jezus, który lubi przekraczać ograniczone, ludzkie pragnienia, przygotował mu wiele radości w swoim Królestwie, bowiem ks. Hubert odznaczał się dużym poczuciem humoru i wielkim optymizmem. Ksiądz H.Oremus, aż do emerytury, pracował jako misjonarz w Egipcie i Turcji, ale warto wspomnieć, że jego marzeniem był wyjazd do Chin (a nawet zostanie tam męczennikiem!!) i w tym celu studiował na Sorbonie język chiński. Niestety, tymczasem granica chińska została szczelnie zamknięta i pozostały mu tylko kraje arabskie. Skończywszy 60 lat, ksiądz Hubert przyleciał na Islandię a doskonale opanowując język islandzki, służył tutejszej nielicznej katolickiej społeczności aż 35 lat! Będzie nam tu Księdza Huberta bardzo brakowało i liczymy, że nie zapomni o nas pośród niebieskich radości.

Dziesięć dni pózniej, 16.03, z głębokim żalem przyjęłyśmy wiadomość o śmierci o.Camilo Maccise, byłego Przełożonego Generalnego Zakonu Karmelitańskiego, który pełnił tę funkcję przez 12 lat, a ponadto przez 6 lat był Przewodniczącym Unii Przełożonych Generalnych wszystkich zakonów męskich. Życie Ojca Camila można określić jako prawdziwą, oddaną bez reszty służbę w duchu Ewangelii. Był człowiekiem wybitnym, obdarzonym nadprzyrodzoną mądrością i szerokością spojrzenia, które wykraczały daleko poza skostniałe - jakże często - struktury. Miłość, która przynaglała go, by dawać świadectwo Prawdzie i odwaga, z jaką to czynił, często nie były, niestety, rozumiane i przysporzyły mu wielu cierpień ze strony osób kierujących się jedynie martwą literą lub własnym interesem. W tych trudnych doświadczeniach tym bardziej uobecniała się w nim ta jedyna Miłość, którą jest Jezus.

W swym ostatnim przesłaniu, skierowanym do sióstr i braci w Zakonie, w przejmujących słowach, mówił o głębokim poczuciu przynależności do jednej rodziny w Chrystusie, o wdzięczności za dar życia i Boże prowadzenie, o ufnym powierzeniu się w dobre dłonie Niebieskiego Ojca. Odejście Ojca Camila jest wielką stratą dla naszego Zakonu i Kościoła. Z drugiej strony, podobnie jak po odejściu Ojca Świętego Jana Pawła II, jakże żywa pozostaje nadzieja, że mamy kolejnego, wspaniałego Orędownika w niebie, który, doświadczając szczęścia w domu Ojca, nie przestaje kochać tych, których ukochał na ziemi. Oby Bóg wzbudził jak najwięcej podobnych mu świadków!!

Widzialnym znakiem tego obcowania świętych było dla nas otrzymanie relikwi (ex sanguine – z krwi) Ojca Świętego Jana Pawła II. Starała się o nie Nasza Matka, a przywiózł je nam o.Szczepan Praśkiewicz. 26.04. została w naszej kaplicy odprawiona msza św. ku czci błogosławionego Jana Pawła II. Relikwie były wystawione na ołtarzu i po skończonej liturgii wierni mogli je ucałować. Następnego dnia został u nas przeprowadzony video-wywiad dla czołowej islandzkiej gazety Morgunblaðið, zaś w głównym wydaniu dziennika telewizyjnego ukazał się materiał o tym wydarzeniu, z pięknym komentarzem, że po 23 latach Jan Paweł II powtórnie nawiedził Islandię, lecz tym razem – by pozostać tutaj już na zawsze. Warto wspomnieć, o czym pisałyśmy już wielokrotnie, że Jan Paweł II, jako jedyny papież, odwiedził naszą Wyspę (w 1989 roku). Ufamy, że nasz Ojciec Św., nieograniczony już dzisiaj czasem ani przestrzenią, będzie czuwał nad tym narodem i wskazywał mu jedyną Prawdę, którą jest Bóg.

kwiecień
Ważnym, ale i przełomowym wydarzeniem dla Islandzkiego Kościoła Luterańskiego były tegoroczne wybory na urząd biskupa. „Bískup Íslands“ stoi na czele Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Islandii, kierując jedyną diecezją, obejmującą cały kraj i mając do pomocy 2 biskupów urzędujacych w stolicach dawnych diecezji: Skálholt i Hólar. „Bískup Íslands“ nie jest mianowany, ale wybierany drogą głosowania, w którym biorą udział pastorki, pastorzy i przedstawiciele ludzi świeckich (w tym roku grono wyborcze składało się z 502 osób). Wybory odbyły się w 2 turach, przy czym w drugiej głosowano tylko na dwóch kandydatów, którzy w pierwszej turze otrzymali największą liczbę głosów. 25.04 na urząd biskupa Islandii, wiekszością 2/3 głosów, spośród kandydujących 6 mężczyzn i 2 kobiet, po raz pierwszy w historii została wybrana kobieta, Agnes M. Sigurðardóttir. Kilka miesięcy póżniej, 21.08, druga kobieta, Solveig Lára Guðmundsdóttir, została wybrana biskupem pomocniczym w Hólar.

W takim kraju jak Islandia ów wynik wyborów nie dziwi. Mężczyzni nie czują się zagrożeni przez kobiety i doceniają ich wkład w budowanie demokratycznego społeczeństwa. Warto przy tej okazji wspomnieć, że na naszej Wyspie, jednym z przejawów szacunku do kobiety i jej godności jest fakt, że na Islandii prostytucja i działalność agencji towarzyskich są prawnie zabronione.

maj
21.05 wulkan Grímsvötn obchodził rocznicę swego wybuchu w... Reykjaviku. Brzmi to zagadkowo, ale chyba można tak to określić, skoro pogodny majowy dzień został przyćmiony szarą, dobrze nam znaną chmurą popiołów, dokładnie jak rok temu. Tym razem jednak nie był to wybuch, ale wschodni wiatr, który wzburzył zeszłoroczny popiół wulkaniczny i przeniósł go nad Reykjavik i okolice. W niektórych miejscach stężenie pyłu nawet trzykrotnie przekraczało dopuszczalny dla zdrowia poziom. Na szczęście po paru dniach deszcz oczyścił wokól nas tę “pyłową atmosferę“.

31.05 w święto Nawiedzenia NMP miały miejsce obłóczyny naszej postulantki Agnieszki, która otrzymała imię s. Maria Marta od Dobrego Pasterza. Na uroczystości byli obecni rodzice, ciesząc się, że mogli poznać nowy dom i rodzinę zakonną swej córki a także zobaczyć ją po dwóch latach. Nie każda z nas miała to szczęście, by przy okazji swoich uroczystości rodzice byli na nich obecni, gdyż wyprawa na Islandię wciąż jest dla naszych rodzin dużym obciążeniem finansowym, a czasem i fizycznym. Tym bardziej więc dzieliłyśmy radość s. Marty i jej rodziców.

czerwiec
25.06 odwiedził nas kandydujący na urząd prezydenta Islandii Ari Trausti Guðmundsson, wraz z małżonką Maríą G. Baldvinsdóttir. Nie był to ich pierwszy kontakt z nami. Wiele lat temu Ari ofiarował nam 2 obrazy autorstwa swego ojca: Matki Bożej oraz Jezusa uciszającego burzę na jeziorze. Ari Trausti - z wykształcenia geofizyk - jest zapalonym i doświadczonym alpinistą i przed każdą swą wyprawą prosi nas o modlitwę.

30.06 wzięłyśmy udział w wyborach prezydenckich. Na prezydenta Islandii po raz piąty z kolei został wybrany Ólafur Ragnar Grímsson, większością 52.78% głosów. Jest on najdłużej urzedującym prezydentem w historii Islandii. Warto dodać, że tegoroczne wybory obfitowały w kandydatów – było ich aż 6, natomiast 2 razy, obecny prezydent, z braku chętnych (kandydatów) , objął funkcję prezydenta automatycznie z tego własnie powodu.

Wiosna przyszła na Islandię bardzo późno, ale lato sowicie wynagrodziło tę zwłokę. Oczywiście, należy wziąć pod uwagę, że po latach pobytu na naszej chłodnej Wyspie, 15/16°C (ale przy bezwietrznej pogodzie) już uznajemy za upał... Jednak kolejne słoneczne dni, następujace bezpośrednio po sobie – to prawdziwy wyjątek, podobnie, jak odczucie, że islandzki wiatr może być ciepły. Można sobie wyobrazić jak bardzo czułyśmy się obdarowane. O tym, jak cennym dobrem naturalnym jest tutaj słońce świadczą słowa islandzkiego poety, Stefána frá Hvítadal: „Það er því engin þörf að kvarta þegar blessuð sólin skín.“ (Nie ma potrzeby się matrwić, gdy świeci błogosławione słońce).

lipiec
W ciągu tego lata, oprócz zwyczajnych prac ogrodowych, zdecydowałyśmy się usunąć część topól, które bardzo wybujały i zabierały nam dużo „błogosławionego słońca“ w ogrodzie, a ponadto ich mocne korzenie zagrażały zniszczeniem naszych ścieżek. Najpierw same próbowałyśmy poradzic sobie z problemem. Po ścięciu kilku drzew, brakowało już sił, ale nie to było powodem naszej kapitulacji. Jedna z topól, wysoka na ponad 6 metrów, po nacięciu, pomimo, iż była przez nas podtrzymywana linami, spadła poza 2,5 metrowy mur klauzurowy 15 centymetrów od zaparkowanego samochodu naszego sąsiada. Na szczęście św. Józef czuwał i obyło się bez szkód a ponadto, ufamy, że to On przysłał nam znajomego Polaka, Adriana (byłego strażaka - doświadczonego w wycince drzew!!!). On i jego koledzy sprawnie uwolnilli nas od kłopotliwych topól.

Kontynuowałyśmy również remont szklarni, przy którym – podobnie jak w zeszłym roku – funkcję „majstra“ i szefa ekipy sióstr pracujących przy tym remoncie, pełnił niezastąpiony Kazik. Zarówno Bogu jak i Kazikowi jesteśmy bardzo wdzieczne za tę nieocenioną pomoc. Dobroczyńcy pozostają w modlitwach naszego klasztoru już na zawsze.

sierpień
13.08 został prawnie erygowany nasz siostrzany (i również sąsiedzki) klasztor karmelitanek bosych w Finlandii. Jest to wielkie wydarzenie w historii każdego klasztoru, gdyż tym samym zaczyna on funkcjonować jako autonomiczna jednostka. W tym przypadku wyjątkowym było to, że erekcja nastąpiła dopiero po 24 latach istnienia klasztoru i przy 6-ścio osobowym stanie wspólnoty!! Naszym mniszkom życzymy wielu powołań i błogosławieństwa Bożego.

12.08, w weekendowym wydaniu popularnego i darmowego dziennika “Fréttablaðið”, ukazał się tekst, który wywołał wielkie poruszenie. Był to fragment listu św. Pawła do Koryntian (6, 9-10), wydrukowany w języku islandzkim i angielskim: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.” Należy zaznaczyć, że tego właśnie dnia odbywała się w Reykjaviku „parada równości”, zatem Islandczycy, znani ze swej tolerancji, nie mogli uwierzyć w to, co czytają. Zaczęto więc szukać „sprawcy”, bowiem pod tekstem nie było podpisu. Wkrótce okazało się, że był to pop Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego na Islandii. Redakcja „Fréttablaðið” sumitowała się, że ogłoszenie zostało wydrukowane przez pomyłkę, natomiast duchowny Kościoła Prawosławnego z całym spokojem wyjaśnił, iż była to jego prywatna inicjatywa, a tekst był anonimowy, ponieważ „nie godziło się umieszczać swego nazwiska pod Słowem Bożym”. Pomimo oburzenia w społeczeństwie, nikt nie mógł zaprzeczyć słuszności tej wypowiedzi.../

Już pod koniec sierpnia, w niektórych częściach kraju, termometry wskazały minusową temperaturę, a na północy Islandii spadł śnieg. Ale z początkiem września zima, przywiana porywistym i lodowatym północnym wiatrem, zaatakowała już na ostro: U nas, czyli na południowym-zachodzie był „tylko” mróz, ale im bardziej na północ, drogi stawały się nieprzejezdne z powodu obfitych opadów śniegu i potężnego wiatru. Zostały uszkodzone linie elektryczne i przez parę dni kilka miejscowości pozbawionych było prądu. Największy dramat dotknął jednak owce oraz ich hodowców. Owce na Islandii przez całe lato chodzą swobodnie po bezkresnych islandzkich lawach, szukając traw czy krzewinek. Każdego roku, w pierwszej połowie września, podczas kilkudniowych wypraw, wszyscy gospodarze na koniach spędzają owce do zagród. W tym roku, zanim spędzono owce, przyszedł wielki sztorm o sile wiatru absolutnie zwalającej z nóg a następnie wielka śnieżyca i minusowe temperatury. Owce schroniły się przed wiatrem i śniegiem w zagłębienia i rozpadliny law, co niektórym uratowało życie, innym zaś, mocniej zasypanym, stało się pułapką, z której nie mogły się same wydostać. Zorganizowano akcję poszukiwawczo-ratowniczą, w której uczestniczyło ponad 200 osób, by w bardzo niebezpiecznych warunkach przeczesywać ogromne przestrzenie, szukając około 13 tys. owiec. W akcji brał udział również samolot straży przybrzeżnej i helikopter. Niestety, wielu zwierzętom nie udało się przeżyć (prawie 10 tysięcy), niektóre trudno było odnaleźć w wielkich zaspach, więc lisy polarne, doskonale wyczuwając uwięzione pod śniegiem owce, zagryzały je.

Te ofiarne poszukiwania przywołują obraz Jezusa Dobrego Pasterza, który nie zważając na żadne trudy, idzie, by ratować każdą zaginioną owcę. On wie dobrze, gdzie Jego owca się znajduje i bez wątpienia dotrze do niej z pomocą.

Pod koniec września odbyło się w Reykjavíku spotkanie Konferencji Katolickich Biskupów Skandynawii, a więc Norwegii z trzema diecezjami, Danii, Szwecji, Finlandii i Islandii z jedna diecezja (dodajmy, że na Islandii jest zaledwie 14 księży i 30 sióstr zakonnych). Niestety, niewiele możemy o nim napisać, ponieważ gospodarz na ten czas nie tylko “oddelegował” księży mieszkających (na plebanii) w “kurii”, ale także czuwał nad każdym krokiem swych gości organizując spotkania w bardzo konretnych ramach przez siebie ułożonych.

październik
Już od prawie 29 lat żyjemy na Islandii, kraju protestanckim, stykając się na co dzień z inną kulturą, mentalnością, zwyczajami, wrażliwością a jako “cudzoziemki”(będące i traktowane jak obywatelki Islandii) i katoliczki spotykamy się z szacunkiem. Liczne grupy Islandczyków, niezależnie od wyznania, odwiedzają nas, by dowiedzieć się więcej o naszym życiu i powołaniu, ale także, by uczestniczyć w naszych modlitwach lub, w samotności, pomodlić się w naszej kaplicy. I właśnie 8.10, w naszej niedzielnej mszy św., oprócz wiernych zwykle przychodzących, uczestniczyła kilkunastoosobowa grupa luteran. Byli to Islandczycy, którzy w tym roku wspólnie pielgrzymowali, przechodząc pieszo ponad 300 km, do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostella. Bardzo przeżyli to wydarzenie i po powrocie zapragnęli odwiedzić nasz klasztor, „jedyny na Islandii - jak sami się wyrazili – podobny do tych, które mijali po drodze“. W pielgrzymce do Compostelli islandzka grupa uczestniczyła już po raz drugi, natomiast sam organizator – Islandczyk- przemierzał Camino de Santiago kilka razy i wciąż pragnie tam powracać – już nie sam, lecz dzieląc z innymi piękne przeżycia na pielgrzymim szlaku, pozostając przy tym luteraninem.

26.10 w naszej kaplicy odbył się chrzest Amelki, córeczki Magdy i Adriana, który pomógł nam w ścinaniu topól. Niech dobry Bóg strzeże małą Amelkę przez całe życie!!

27.10 wspólnie z Aliną i Zbyszkiem - zaprzyjaźniomym z nami małżeństwem skrzypka (pracującego w Islandzkiej Filharmonii) i śpiewaczki operowej - dzieliłyśmy radość sukcesu Aliny po występie w operze „Il Trovatore“ Verdiego, w której była odtwórczynią jednej z głównych ról. Sukces naszych rodaków zawsze jest dla nas wielką radością, a w tym przypadku dodatkowo dotyczył naszych wieloletnich przyjaciół. Występ Aliny spotkał się z wielkim uznaniem a warto tu dodać, że opera „Il Trovatore“ uważana jest za jedną z trudniejszych na mezzosopran. Sam dyrektor Islandzkiej Opery nazwał Alinę „ukrytym skarbem“, gdyż, pomimo talentu, nie występuje na co dzień w operze, pracując jako nauczycielka śpiewu.

W tym roku po raz pierwszy w historii naszego klasztoru zdarzyło się, że ktoś w swym testamencie, pośród trzech innych podmiotów, uwzględnił także nas. Ten gest życzliwości okazł nam zmarły w marcu ks.Hubert Oremus. Byłyśmy bardzo wzruszone Jego gestem, tym bardziej, że każdy grosz natychmiast znajduje przeznaczenie pośród wielu klasztornych potrzeb! Jak to w życiu bywa, radość przeplatana jest z trudnościami. Okazało się, że tutejszy biskup poczuł się dyspozytorem i zarządcą tychże pieniędzy. Co prawda jest już wiadomo, że nie może ich zatrzymać, jednak postawił kilka warunków: najpierw musimy opłacić koszty pogrzebu, zapłacić pracownikom zatrudnionym na etat w kurii za posprzątanie pokoju księdza Huberta (w godzinach ich zwykłej pracy), a także uiścić opłatę za kwiaty na grób, które będą w przyszłości kupowane...Dobrze, że Jezus jest naszym Skarbem! I tyle w tym temacie...

Z pewnością niemal każdemu Czytelnikowi tej kroniki badania DNA kojarzą się najczęściej z identyfikacją człowieka. W wielu przypadkach ten rodzaj badań jest ostatnią szansą na rozwianie wątpliwości przy potwierdzeniu tożsamości. Okazuje się jednak, że badania takie mogą stać sie koronnym dowodem w konflikcie między państwami. I właśnie w tym roku badania DNA zostały przez Islandię wykorzystane w sporze o makrelę. Bowiem Unia Europejska (do której Islandia nie należy) i Norwegia oskarżają Islandię o zbyt dużą kwotę połowu makreli a ponadto, że jest to makrela “europejska”, która masowo”odpłynęła” od brzegów Europy podobając sobie w islandzkiej strefie połowowej. Jeżeli badania DNA wykażą, że makrele z zachodu Wyspy pochodzą z innych terenów niż te, które występują na łowiskach europejskich, Islandia nie będzie zobowiązana do pertraktacji w tej sprawie z państwami należącymi do Unii Europejskiej. Jak widać, ta maleńka, niemal niewidoczna na mapach Wyspa (która już wcześniej wygrywała wojny dorszowe), potrafi zadbać o swoje interesy. W tym kontekście, tym bardziej szkoda nam, ze w Polsce interes własnego narodu przegrywa z służalczą polityką rządu wobec Unii i innych państw.

W ramach przystosowania naszego klasztoru dla osób niepełnosprawnych podjęłyśmy działania zmiarzające do zamontowania w klasztorze windy. Koszty tej inwestycji są ogromne. Dodatkowym wydatkiem jest konieczność dobudowania szybu windy do budynku klasztoru. Jedynie w ten sposób winda będzie dostępna od piwnicy po poddasze, gdzie znajduje się sala rekreacyjna i pracownia. Bardzo liczymy na to, że Pan pobudzi serca wielu ludzi, by wsparli nas w tej ogromnej inwestycji. Prosimy bardzo o pomoc – może znacie kogoś, kto mógłby i chciał nas wspomóc w przedsięwzięciu, które w sposób zasadniczy zmieni dostepność wszystkich miejsc klasztoru

Życie prowadzi każdego z nas przez trudne i często zaskakujące ścieżki. Trzeba zmagać się z jego wyzwaniami, w tym również i z własną słabością. Wiemy jednak, że w tym wszystkim jest obecny Jezus. Dopiero utkwione w Nim spojrzenie wiary pozwala dostrzec, że wszystko zawarte jest w Jego pedagogii, „abyśmy zdołali ogarnąć duchem czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyśmy zostali napełnieni całą pełnią Bożą.“ (Ef 3,18)

Życzymy Wam gorąco spokojnych i radosnych Świąt oraz błogosławieństwa w Nowym Roku, ale nade wszystko - by nasz Pan, zstępując ku nam w kolejnym misterium swego Narodzenia, znalazł w naszych sercach żywą wiarę, w której, dzień po dniu, pozwolimy Mu się poprowadzić. W tym bowiem jedynie jest Życie.

Z serdeczną modlitwą,

Wasze siostry, mniszki karmelitanki bose z Islandii

siostry
góra strony