kpżkk


Sympozjum 2009r.

Nasza misja wobec przemian laicyzacyjnych w Polsce

m. Elżbieta Sander OSC Kraków

m. Elżbieta Sander OSC Kraków

Wstęp

Na wstępie chciałabym podziękować Matce Weronice Sowulewskiej, Przewodniczącej naszej Konferencji za zaproszenie do przedstawienia tematu "Nasza misja wobec przemian laicyzacyjnych w Polsce". Ufam, że uda mi się, przynajmniej w pewnym stopniu, zarysować, czym jest misja klasztorów kontemplacyjnych, w jaki sposób przemiany w naszym kraju oddziaływają na modlitwę sióstr klauzurowych, jak na jej intencje, o co siostry szczególnie proszą Boga w obecnym czasie przemian.

1. Misja klasztorów kontemplacyjnych

Klasztory o charyzmacie ściśle kontemplacyjnym są powołane do modlitwy – w tym zdaniu zawiera się istota ich misji, niezależna od dokonujących się społecznych, politycznych, kulturowych lub gospodarczych przemian. Powołanie sióstr oddanych życiu całkowicie kontemplacyjnemu jest stale takie same: oznacza bycie "znakiem wyłącznego zespolenia Kościoła-Oblubienicy ze swoim Panem, umiłowanym ponad wszystko"1

W różnych klasztorach klauzurowych osoba, która kształtuje, tworzy relacje z Bogiem, czyni to akcentując inne wartości życia ewangelicznego. Ten aspekt jej życia również się nie zmienia, mimo oddziaływania w różnym stopniu procesów laicyzacyjnych na klasztory i wspólnoty.

Przykładowo, siostry Karmelitanki wezwane są do "tajemniczego zjednoczenia z Bogiem" w przyjaźni z Chrystusem i w zażyłości z Najświętszą Maryją Panną w życiu, w którym modlitwa i ofiara z siebie splatają się w jedno z wielką miłością do Kościoła (Konst.). Z kolei siostry Kamedułki prowadzą życie o charakterze pustelniczo-pokutniczym, w ścisłej klauzurze, łącząc powołanie do przebywania we wspólnocie ze stylem eremickim. Wypraszają łaski dla współczesnego świata, z jego szybkim tempem zmian, poprzez życie w odosobnieniu, milczeniu i pokucie. Siostry Benedyktynki prowadzą styl życia według znanej maksymy: "Ora et labora". Poprzez modlitwę i pracę starają się "aby we wszystkim był Bóg uwielbiony", aby człowiek cieszył się życiem, żył jego pełnią, w łasce uświęcającej czyli w jedności z Bogiem. Inne siostry klauzurowe – Klaryski – realizują swą misję w klauzurze, aby poznać i kontemplować Chrystusa, a przez Chrystusa tajemnicę Boga, nieskończoną Miłość i najwyższe Dobro, naszego Ojca i Zbawiciela, aby promieniować Jego miłością. Aby w Kościele nieustannie oddawać chwałę Bogu, oddawać się wytrwałej modlitwie i nieustannie błagać o łaski i o przebaczenie dla współcześnie żyjących w świecie (por. Konst).

Mniszki klauzurowe w sposób szczególny i radykalny upodabniają się do Jezusa Chrystusa modlącego się na górze i do Jego Tajemnicy Paschalnej, która jest śmiercią ku zmartwychwstaniu"2.

Najogólniej można powiedzieć, że siostry klauzurowe zostały powołane do dwóch podstawowych zadań:

Intencje modlitewne, które napływają do klasztorów kontemplacyjnych, zmieniają się w zależności od tego, co przeżywają żyjący w obecnym czasie. Cierpienia, dotykające ich choroby, depresje, utrata pracy, śmierć bliskich, samotność singli, utrata sensu życia, brak upragnionego potomstwa to najczęstsze prośby modlitewne, przychodzące do klasztorów klauzurowych różnymi drogami: listownie, przez telefon, coraz częściej przez Internet.

2. Przemiany laicyzacyjne – nasze wobec nich zadania

A. przemiany zewnętrzne

Zauważyć można, iż tempo ludzkiego życia jest sterowane i napędzane przez destruktywne siły dążące do manipulowania człowiekiem i jego potrzebami poprzez reklamy, przekonywaniem, że najważniejsza jest wygoda, przyjemność, młodość i zdrowie.

Kryzys ekonomiczny, który jest odczuwalny w całym świecie, spowodował natychmiastowy wzrost bezrobocia, obniżenie stopy życiowej i zubożenie wielu społeczeństw. Wobec tak trudnych ludzkich spraw siostry klauzurowe proszą Boga o pomoc szczególnie dla najuboższych, których zawsze najmocniej dotykają kryzysy ekonomiczne, wzrost cen, niestabilność w stałej opiece medycznej.

Praca zarobkowa, emigracja w celu uzyskania środków do życia, tania i bezwartościowa rozrywka, wypełniają zbyt wiele czasu ludziom młodym, nie pozostawiając miejsca na potrzeby duchowe lub wręcz zagłuszając pragnienia głębszych wartości: kulturalnych, patriotycznych, religijnych. Osobie, która studiuje kilka fakultetów, później rozpoczyna studia podyplomowe i dalej poszerza kwalifikacje zawodowe, trudno znaleźć w odpowiednim czasie bliskiego człowieka, by założyć rodzinę, mieć dzieci. Ponadto na scenie politycznej Polski zauważamy brak głębszego zainteresowania rodziną, zwłaszcza wielodzietną, niedostatek pomocy finansowej na inwestycje prorodzinne.

W ubiegłym miesiącu Rada do spraw Rodziny Episkopatu Polski zwróciła się o do sióstr kontemplacyjnych o modlitwę m.in. za "parlamentarzystów, by potrafili kierować się prawdą o człowieku i jego godności" oraz "za pewne środowiska medyczne, by nie ulegały pokusie pieniędzy kosztem sumienia". Rada poleciła nam modlitwę za ludzi, "którzy, opowiadając się za metodą in vitro, za uśmiercaniem wielu dzieci, obciążają swoje sumienia"3. Naszej modlitewnej opiece oddała również dzieci już zrodzone metodą "in vitro.

Niepokojem napawają wypowiedzi ludzi z areny politycznej, niestety często również kobiet, promujących aborcję, eutanazję, antykoncepcję. Takie podejście do bezcennego daru jakim jest życie, oznacza jednoznacznie głoszony wyrok: śmierć społeczeństwu. W tym wypadku pozostaje usilne błaganie miłosiernego Boga o łaskę przemiany i otwarcie oczu serca tych, którzy dążą do zamachu na życie niewinnych.

B. przemiany w człowieku

Ewolucja, której podlega świat materialny, zewnętrzny, wpływa na świat ducha, na tajemniczą głębię ludzkiego wnętrza. Bo jakże trudno zachować równowagę, spokój, wyciszenie, gdy wokół zabieganie, ciągle narastające tempo życia, wielogodzinny tryb pracy.

Współczesna psychologia, podkreślając potrzebę samorealizacji, komfortowego samopoczucia, doprowadza do kształtowania społeczeństwa ludzi niezdolnych do jakiegokolwiek poświęcenia, wyrzeczenia, cierpienia. Egoizm i narcyzm są zaprzeczeniem postaw chrześcijańskich i wyboru Chrystusa, którego wyznawcy zobowiązani są naśladować. Hedonistyczny styl życia, minimalizm w osobistym zaangażowaniu doprowadza do przerzucania odpowiedzialności na innych przy równoczesnym wycofywaniu się od twórczej pracy, poświęcenia. Coraz częściej osoby skażone tymi cechami pukają do furt klasztornych.

Konformizm, czyli bezkrytyczne przyjmowanie i stosowanie się do ustalonych przez grupę społeczną norm, mechaniczne identyfikowanie swoich celów z celami grupy, bezmyślna aprobata reguł głoszonych przez innych, podsuwa pod społeczną ocenę tak oczywiste i naturalne zjawiska jak np. małżeństwo, które oznacza trwały związek kobiety i mężczyzny. Środkiem, którym dysponujemy w obronie trwałych wartości jest stała prośba błagalna do Boga o mądrość dla rządzących, dla instytucji ustawodawczych, by w naszym kraju prawo Boże było szanowane i respektowane.

W ostatnim czasie wzrasta zainteresowanie życiem pustelniczym, klauzurowym, życiem w ciszy i spokoju. Ludzie coraz częściej uciekają od zgiełku, bo - paradoksalnie - w świecie, w którym mają wszystko, czegoś wciąż im brakuje. Rośnie zainteresowanie rekolekcjami w milczeniu. Wspólnoty kontemplacyjne, w miarę możliwości, mogą rozważyć organizowanie takich rekolekcji, by wprowadzać ludzi w czas wyciszenia i modlitwy. W pewnych klasztorach, na przykład u sióstr Kamedułek w Złoczewie, taką akcję już zainicjowano.

Zmarła przed kilkunastu laty s. Natalia Majewska z krakowskiego klasztoru sióstr Klarysek mawiała, że "kiedy na świecie ulewa, w klasztorze mżawka". Jako zakonnice przebywające w odosobnieniu nie jesteśmy hermetycznie odcięte od wydarzeń i przemian dokonujących się w naszym kraju, na naszym kontynencie, w świecie. Przenikają one do wnętrza. Na szczęście. Bóg nie chce zachować nas w "świętym spokoju". Nie po to nas powołał. Powinnyśmy się orientować, interesować, co przeżywają współcześnie żyjący, jakie są ich problemy. Jednak nie powinnyśmy tego czynić, by bez końca napełniać się informacjami, ale by je mądrze wykorzystywać. By przedstawiać je z pokorą i współczuciem miłosiernemu Bogu.

Ważną jest rzeczą, abyśmy jako osoby powołane do szczególnego wstawiennictwa za ludźmi współcześnie żyjącymi, nie czuły się "lepsze" od nich. Potrzeba, byśmy również modliły się w intencji naszych serc, po to, by zachowały one pokorę i współczucie wobec ludzkiej niewiedzy i słabości, uleganiu złu, które wciska się w ludzkie serca wszystkimi możliwymi drogami. Dlatego dobrze, abyśmy powierzały się Bogu przez słowa św. Franciszka z Asyżu:

Parafrazując, można dodać: Pozwól mi Panie ukochać ten świat, który Ty sam stworzyłeś, ludzi, których powołałeś do istnienia, pozwól mi dla nich pracować, modlić się, zatracać siebie, bylebyś Ty w nich wzrastał.

  1. Instrukcja o życiu kontemplacyjnym i klauzurze mniszek Verbi sponsa, Poznań 1999, nr 1.
  2. Verbi sponsa, nr 3.
  3. "Gość Niedzielny" 38:2009, s. 5.
góra strony